Co robimy gdy widzimy oszustwa  w pracy, niesprawiedliwe traktowanie wśród kolegów, oszczerstwa? Jak reagujemy, kiedy słyszymy niesprawiedliwe osądy o moim koledze, o mojej siostrze? Czy reagujemy na to? Najczęściej nie. Tłumaczymy się przed sobą samym
i usprawiedliwiamy tym, że ja – jako chrześcijanin w swojej pokorze nie powinienem wsadzać nosa w nieswoje sprawy. Czy rzeczywiście takiej postawy oczekuje od nas Bóg w sytuacjach, które wymagają naszej reakcji?

W 2 Tm 4, 1-5 czytamy o obowiązkach jakie spoczywają na każdym chrześcijaninie. Na pewno jest to modlitwa za ludzi, którzy jej potrzebują, za trudne, dziwne sytuacje w których się znaleźli.  My, jako ludzie idący za Chrystusem mamy głosić Jego naukę. Nie trzymać dla siebie tego, czego doświadczyliśmy, co usłyszeliśmy od innych. Mamy się tym dzielić z innymi dla ich zbudowania. Naukę tą powinniśmy głosić nie tylko w dogodnych warunkach, wtedy gdy zyskujemy aprobatę dla naszej mowy, kiedy jesteśmy mile widziani, ale również wtedy gdy warunki, ku temu nie sprzyjają – nastawaj w porę i nie w porę – czytamy w Biblii. Duch Święty nie jest niczym ograniczony, może działać w każdym miejscu i w każdym czasie. Nie hamujmy jego działania naszą decyzją, czy człowiek jest gotowy czy nie by spłynęła na niego Boża łaska. Naszym zadaniem jest także zwracanie uwagi na błędy bliskich, oczywiście w miłości i bez złośliwych komentarzy czy osądów. Chodzi raczej o uświadomienie człowiekowi jego błędu i obudzenie w nim chęci innego postępowania. Ma to się odbywać w atmosferze braterskiego napomnienia. Oczywiście nie musimy wytężać wzroku i słuchu po to, by u każdego widzieć jedynie błędy, ale kiedy rzeczywiście potrzebna jest reakcja – zareagujmy po bratersku. Nie uciekajmy od obowiązku, nie udawajmy że nic nie widzimy. Nie mówmy, że to nas nie obchodzi. Święty Paweł zachęca nas także do tego, by podnosić ludzi na duchu, pocieszać ich i być dla każdego cierpliwym.

A więc do dzieła… ale nie zapominajmy przede wszystkim o pracy nad sobą, od tego zacznijmy
a potem dopiero napominajmy bliźnich.