Paweł
Zanim dołączyłem do Wspólnoty nie byłem zbyt wierzący. Gdybym nie dołączył pewnie popełniłbym takie błędy jak znajomi i piłbym alkohol i palił fajki. Dzięki mojej mamie trafiłem do Wspólnoty. Na początku nie chciałem przychodzić na spotkania i uwielbiać Pana. Potem przestałem chodzić na spotkania z braku czasu, na wakacjach mama jakoś namówiła mnie na piknik rodzinny. Znajomi ze Wspólnoty bardzo ucieszyli się na mój widok. Ucieszyłem się, że po tak długiej przerwie tak ciepło mnie przyjęli. Od września zacząłem chodzić regularnie i bardziej się udzielać. Wspólnota jest dla mnie bardzo ważna i istotna, jest moim umocnieniem. Gdy mam problem to mogę się ze spokojem zwrócić się do animatorów albo do znajomych, którzy też zawsze będą starać się mi pomóc.