Mówiąc o uwielbieniu mamy na myśli coś wielkiego i wzniosłego. Coś co przekracza nasze rozumienie i postrzeganie. Nie raz znajdujemy się w sytuacji, w której zachwycamy się kimś lub czymś. Ten zachwyt wyzwala w nas szczególne uczucia, emocje i postawy. Jesteśmy zauroczeni, nie znajdujemy słów, aby opisać i wyrazić to, co wtedy czujemy. Uwielbienie siłą rzeczy wiąże się więc z oddaniem czci komuś lub czemuś. Co więcej, nie jest to cześć wymuszona, ale świadoma i bardzo często spontaniczna. Świadomość przedmiotu uwielbienia sprawia, że nasze myśli, słowa, uczucia wyrażają cześć. Tylko wtedy jest możliwy ów zachwyt gdy jesteśmy świadomi, że ktoś godny uwielbienia jest blisko, gdy go znamy, gdy jesteśmy w jego obecności.
 
Tak formułowana definicja wskazuje, że przedmiotem naszego uwielbienia może być osoba, ktoś, kto z wiadomych, bądź nie, względów przewyższa nas w jakiejś dziedzinie życia. Niektórzy z nas wyrażają swój zachwyt i cześć wobec szczególnych dla nich przedmiotów, czy też bogactw tego świata, przyrody, kosmosu, czy jakichś zjawisk. Są też ludzie, którzy odkrywając swoją kruchość i słabość odnajdują w swoim życiu ślady Istoty Najwyższej, rozumnego Stwórcy, Boga. To uwielbienie nie rodzi się ze strachu, czy też źle rozumianego poddaństwa. Jest nim świadoma odpowiedź na „poznanie” Boga, rzeczywistości nadprzyrodzonej. Uwielbienie wypływa więc ze świadomości obecności Bożej w życiu, Jego działania, opieki. Ktoś, kto doświadczył spotkania z Bogiem nie może milczeć, nie może tego ukryć. Prawdziwe, rzeczywiste spotkanie z miłością Boga jest przemieniające i otwierające zarazem.
 
Andrzej Bulicz