„Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa”. (2TM2,3)

Zanosi się na prawdziwą wojnę, a Bóg szuka żołnierzy.

Każdy chce śpiewać piosenki o walce w imię Boga, ale nikt naprawdę nie chce walczyć. A ten świat jest wrogi wobec Boga. Dlatego dziś musimy sobie zadać pytanie:

„Jestem cywilem czy żołnierzem?” Oto jak myśli cywil:

„Boże, chcę to dla Ciebie robić. Mam wszystkie dary, odpowiednie zdolności, jestem wystarczająco dojrzały i chcę to dla ciebie uczynić, Boże. Uwielbiam grać muzykę. I pragnę grać ją dla Ciebie”.

A żołnierz mówi tak: „Powiedz mi, co zrobić ze swoim życiem. Nie dbam o to, co się stanie. Cokolwiek zechcesz, tak uczynię” I tu tkwi ogromna różnica.

Żołnierz czeka na rozkazy. Gdy się zaciągnie to nie dysponuje do końca sam swoim życiem.  Z całego serca wierzy rozkazującemu  oficerowi, swemu dowódcy.

Czy uwierzyliście w to wielkie kłamstwo, że Bóg załatwia nam dobre samopoczucie  poprzez bogactwo i sukcesy? Czy po tym możemy poznać, że Bóg obdarza nas łaską? Kiedy wszystko idzie dobrze, czy to naprawdę znak? Co Jezus na to?

W ewangelii według św. Jana (16,33) mówi: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.

Najwspanialsza rzecz, którą możemy zrobić z własnym życiem to pójść na żniwa. Nie ma większego przywileju, niż stać się  częścią Bożej armii. Jako chrześcijanin wierzę, że jest droga szeroka i droga wąska, tak jak nauczał Jezus. Jest droga szeroka, która prowadzi do zniszczenia i wielu ją wybiera, ale jest  także wąska dróżka, która prowadzi do prawdziwego życia.

Można prowadzić dobre życie, działać w Kościele i Bóg nas będzie kochał. Bóg nie kocha mnie bardziej, gdy będę pracował wśród głodujących w jakiś slumsach ani mniej, kiedy będę sprzedawał ubezpieczenia w Warszawie.

Bóg nie kocha nas za to, co dla niego robimy. Kocha nas, bo jest naszym Ojcem, a my jego dziećmi. A nie z jakiegoś innego powodu. Bóg szuka ludzi, którzy chcą zabrać ze sobą cząstkę jego złamanego serca i pokazać ją światu. Szuka ludzi gotowych wybrać wąską dróżkę.

Bóg nie szuka super chrześcijan, ale tych, którzy uważają, że Jezus jest wart wszystkiego, co w nas najlepsze.

Wierzę, że jest wielu cywilów, których Bóg powołuje na  żołnierzy.

Jakże ważnym więc jest, by wszyscy żołnierze zdali

sobie sprawę z tego, że czas ich zaciągu trwa aż do

śmierci i że nie może być mowy o rozważaniu

jakiejkolwiek myśli odnośnie do wycofania się z walki i

zaprzestania, choćby na jedną godzinę, dobrego boju o wiarę.