Hana
Podzielę się z Wami łaską przebaczenia. W związku z tym, że zostałam wychowana w domu, w którym dominował alkohol, po wielu latach, będąc już studentką miałam problem z przebaczeniem mojemu tacie, że nie był na tyle obecny w życiu rodziny, na ile powinien (ogólnie mówiąc). Nie widziałam problemu ani potrzeby pojednania się z moim tatą, do momentu aż pewnego dnia modląc się modlitwą Ojcze Nasz zaczęłam wypowiadać świadomie słowa: i odpuść nam nasze winy jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. Zrozumiałam, że oszukuję Boga i siebie, że nie ma tu żadnego przebaczenia z mojej strony, jest tylko żal i gorycz. Zdecydowałam, że muszę zmienić swoją postawę wobec mojego taty, bo przecież sam Bóg tego oczekuje. Czytamy choćby na tablicy przykazań:
czcij ojca swego i matkę swoją,
czy też w Mądrości Syracha w 3 rozdziale:
Synu, wspomagaj swego ojca w starości,
nie zasmucaj go w jego życiu.
A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość,
nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie,
w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.
Wiedziałam, że sama sobie nie poradzę, żeby pozbyć się wieloletniego żalu, wstydu, że mam tatę alkoholika. Zaczęłam prosić Boga aby przemienił moje myślenie i moje serce. Tak się stało. Zaczęłam widzieć w moim tacie zupełnie inną osobę, niż dotychczas. Zobaczyłam go przez pryzmat miłości a nie gniewu. Przebaczyłam tacie i zaczęłam Bogu dziękować, że go mam.