Ela

Mam na imię Ela. Urodziłam się w kochającej i pobożnej rodzinie. W mojej pamięci na zawsze zostanie obraz modlącego się Ojca i wytyczającej granice Mamy. Jednak przyszedł w moim życiu taki moment, w którym przekroczyłam te granice. Był to moment, w którym zaczął imponować mi świat, znajomi, chciałam znaleźć prawdziwą miłość, choć nie wiedziałam czym ona jest. Miałam miłość rodzicielską ale ta mi przestała wystarczać. Znalazłam się w środowisku w którym, alkohol, sex, częste imprezy, były normą życia. W tym otoczeniu złamałam wszystkie swoje zasady moralne. Tak wyglądało moje życie kilka lat.

Rodzice wobec mnie byli bezradni, ale nie ustawali w modlitwie. Przyszedł w końcu i taki moment w moim życiu, który mną wstrząsnął, była to śmierć Ojca i zawód miłosny. Pewnego dnia przypomniałam sobie jak mój tato się modlił i ja zaczęłam się modlić. Nie pamiętałam wtedy żadnej wyuczonej modlitwy, mówiłam do Boga z serca o swoim cierpieniu. W trakcie tej modlitwy zobaczyłam jak bardzo skrzywdziłam siebie i bliskich przez grzech. Ta myśl zaprowadziła mnie do konfesjonału, spowiadałam się z całego życia. Pierwszy raz w trakcie spowiedzi odczułam jak wielkie jest Boże Miłosierdzie, zostałam uzdrowiona na duchu, spotkałam właśnie w tym miejscu w konfesjonale kochającego Jezusa. Dziś chcę powiedzieć, że Bóg jest miłością. Ta miłość zaprowadziła mnie najpierw na kurs Alpha, po którym odkryłam, że Słowo Boże jest żywe, później do wspólnoty W Jego Ręku gdzie razem z innymi mogę wzrastać w wierze.

Powtórzę się: Bóg jest miłością – Bo góry mogą ruszyć się z miejsca, mogą się też poruszyć wzniesienia ale miłość Boga do człowieka nigdy nie przeminie.